Tiramisu, to ulubiona słodkość mojej córki, ale tak naprawdę wszyscy są zachwyceni, gdy pojawia się na stole. Cenię ten deser za prostotę wykonania, niepowtarzalny smak i aromat, a także możliwość wykonania w wielu wersjach, czyli wyobraźnia może działać.
W tym wpisie przedstawię wam tradycyjną formę tego włoskiego deseru.
Naczynie, w którym ja zwykle robię tiramisu to szklane lub ceramiczne płaskie naczynie np. z tych żaroodpornych, ale równie dobrze, mogą to być szklane pucharki lub szersze szklanki.
Ten przepis modyfikowałam wielokrotnie i wydaje mi się, że teraz jest idealny. Nie może nie wyjść.
Składniki:
- 5 jajek
- dużą paczkę biszkoptów do tiramisu
- 3 serki mascarpone 250 g
- 150 g cukru pudru
- kilka kropli olejku migdałowego
- opcjonalnie likier amaretto
- kawa rozpuszczalna
- kakao ciemne do posypania
Sposób wykonania:
Zaparzamy ok. 400 ml mocnej kawy, która musi wystygnąć. Do kawy możemy opcjonalnie dodać kieliszek lub dwa likieru amaretto (ok. 50-100 ml). Jajka myjemy dokładnie. Ja myję z płynem do naczyń. Następnie sparzamy wrzątkiem. Te czynności wykonywane są w celu pozbycia się drobnoustrojów, a w szczególności salmonelli bytującej na skorupkach jajek, które będziemy spożywać na surowo.
Oddzielamy dokładnie białka od żółtek. Białka ubijamy na sztywno. Tymi samymi końcówkami miksera ucieramy żółtka z cukrem pudrem. Do utartych żółtek dodajemy mascarpone i mieszamy na niskich obrotach. Na końcu dodajemy parę kropli (ok. 5) olejku migdałowego oraz ubitą na sztywno pianę z białek i delikatnie mieszamy.
Biszkopty moczymy szybkim ruchem w kawie i układamy w naczyniu cukrową częścią do dołu. Na pierwszą warstwę biszkoptów wlewamy połowę przygotowanej masy. Następnie układamy drugą warstwę moczonych w kawie biszkoptów i wlewamy drugą część masy. Całość posypujemy przez siteczko ciemnym kakao i wkładamy do lodówki na ok. 12 godzin, ale dla niecierpliwych już po pięciu jest dobre.
Rozkoszy życzę.